jolantastrazyc.pl
  • Strona główna
  • Kontakt
  • Moda i styl
  • Podróże
  • Fotografia
  • Zdrowie i uroda
  • Warto przeczytać
Category:

Genealogia

GenealogiaPodróże

Równo

by Jolanta Strażyc 2023-07-16

Równo (ukr. Рі́вне) położone jest w niedalekim sąsiedztwie rzeki Bug, około 10 km od przejścia granicznego w Dorohusku. Krajobraz tutejszy, stanowiący część Polesia Wołyńskiego, to rozległe równiny pokryte lasami, łąkami, bagnami i piaskami. Przez lata, niewiele tam się działo. Ominęła to miejsce „wielka historia”, nie wybudowano tam imponujących zabytków, a to co było, zostało zniszczone w 1943 roku przez ukraińskie bojówki z pod znaku UPA (Ukraińska Powstańcza Armia). Znalezienie polskich śladów na tym terenie jest trudne. Do odtworzenia historii miejscowości wykorzystałam wspomnienia mojego ojca Stanisława Strażyca, dokumenty sprowadzone z Państwowego Archiwum w Żytomierzu (DAŻO), dokumenty, listy, pamiętniki z archiwum domowego oraz książki autorstwa dra Leona Popka o parafii Ostrówki, do której należało Równo (bibliografia na końcu artykułu).

Dwór w Równie, skromny w swej formie, choć nieubogi, budowany zwyczajowo „na godzinę jedenastą” (to znaczy tak, że ganek dworu o tej godzinie znajdował się w pełnym słońcu. Gwarantowało to, że w ciągu dnia słońce zajrzy do wszystkich pomieszczeń), otoczony ozdobnym ogrodem, był nie tylko miejscem zamieszkania rodziny, ale także miejscem pracy dla pani domu, miejscem nauki dla dzieci, biurem, i centrum zarządzania całym majątkiem ziemskim. W dokumentach spadkowych z 1805 – 1809 umieszczono ciekawe opisy majątku, między innymi dworu, które posłużyły mi do odtworzenia jego wyglądu.

Był to majątek duży, w 1803 roku wyceniony na sumę prawie 50 tys. złotych: (…) z grontami oranymi i nieoranymi, z Sianożęciami (łąkami), Sadami, warzywnymi ogrodami, Lasami i zaroślami, z Rzekami, Stawami, Młynami, z Aręd Karczemnych dochodami, z domami, z zabudowaniami wszelkimi (…).

Opis dworu w Równem z dokumentu z 1809 roku (z czasów przejęcia majątku przez Antoniego Strażyca):

Dwór z drzewa rzniętego Dach gątami pobity dobry (…) Do którego wchodząc jest ganek na słupach czterech dębowych, wsparty z facyatą bez cyfry (…) wchodząc do sieni Drzwi podwoyne składane fasowane na zawiasach i Stakach żelaznych z Zamkiem ordynaryinym y Kluczem, w Sieniach podłoga z Tarcic heblowana, po lewey ręce Drzwi poiedyńcze składane fasowane na zawiasach z zamkiem Francuskim do pierwszego Pokoju, w którym okien dwie z otwieranemi Kwaterami na zawiasach Staczykach i zaszczepkami żelaznemi, Szyb w każdym oknie w drzewą osadzonych Szesnaście, Piec kaflowy Biały dwa Pokoie ogrzewaiący Kominek kopisty, do drugiego Pokoiu Drzwi poiedyńcze składane fasowane na zawiasach z Zamkiem Francuskim, Okien dwie takie jak w pierwszym pokoju, Kominek Szafiasty, w obuch pokojach Podłoga z Tarcic heblowana (…), z tego Pokoju Drzwi poiedyńcze składane Fasowane na zawiasach z zamkiem Francuskim do Garderubki (…). Dalej znajduje się szczegółowy opis pomieszczeń dworu: pokój poboczny i pokoje trzeci i czwarty oraz opis umieszczonych w nich drzwi, okien, pieców a także niektórych mebli i obrazów. W kaplicy były: ławki malowane a w ołtarzu obraz wielki w ramach na płótnie pod pokost malowany N. Panny. Prócz głównej sieni, była jeszcze jedna, skąd przechodziło się do pokoju kredensowego, spiżarki i apteczki oraz za pomocą schodów: za któremi drzwi podnoszone na górę na zawiasach, hakach z wrzeciądzem i skoblami można było dostać się na strych. Z tej drugiej sieni dostępny był pokój dla opiekunki dzieci – bony lub guwernantki.

Dalej opisane są pozostałe budynki:

Dom boczny, dostawiony do szczytu poprzedniego, przeznaczony dla służby dworskiej (…) Kuchnia z piwnicą i spiżarką (…) oraz budynki gospodarcze: Stodoły dwie duże z Tokiem z drzewa rzniętego częścią w węgły częścią w słupy budowana (…) Stajnia z bryczką (…) Obora (…) Spichlerz y Lamus pod iednym nakryciem (…) Chlewów dwa (…) Podszopie na podwórku z Korytem do dawania ieść Trzodzie chlewney (…) Psiarnia z Drzwiczkami i podłogą (…) Podwórka zaś dylami bitemi oparkanione wrota z Zerdzi (…).

Pierwszą osobą z rodziny, która zainteresowała się Równem, był Piotr Strażyc (1726 – przed 1773) – syn Antoniego i Teresy z Kaznowskich. Na początku drugiej połowy XVIII wieku sprzedał część swoich dóbr położonych na Podolu i kupił majątek ziemski znajdujący się we wsi Równo od rodziny Olędzkich, właścicieli majątku Świerże, do których należały także Ostrówki, Wola Ostrowiecka i Stare Równo. Pod koniec 1762 roku, po wybudowaniu obszernego dworu, rodzina Strażyców rozpoczęła przeprowadzkę do nowej siedziby. Piotr w tym czasie był również właścicielem niewielkiego dworku we Włodzimierzu Wołyńskim.

Pod koniec 1809 roku kolejnym właścicielem majątku rodzinnego i niepodzielnego w Równie został Antoni Strażyc – syn Piotra i Katarzyny z Metelskich.

Z testamentów i dokumentów finansowych, które znalazłam w teczce legitymacyjnej można wywnioskować, że gospodarstwo pod zarządem zarówno Piotra jak i Antoniego było prowadzone wzorowo. Szczególnie Antoni był zapobiegliwym gospodarzem i majątek we wsi Równo doprowadził do kwitnącego stanu. Z testamentu jego syna Franciszka, wynika, że: Franciszek Antonowicz Strażyc przejął po Ojcu odnowione budynki mieszkalne i gospodarcze oraz gospodarstwo ziemskie w stanie doskonałym, przynoszące wysokie dochody …

Antoni Strażyc ożeniony z Katarzyną Tabeńską byli rodzicami Piotra, Franciszka i Katarzyny. Po śmierci Antoniego kolejnym właścicielem majątku został jego młodszy syn Franciszek. Możliwe, że było to w 1827 roku, bo wkrótce potem 28-letni dziedzic stanął na ślubnym kobiercu. Żoną Franciszka została 22-letnia panna z sąsiedniego majątku – Wilgoforta Moszyńska.

Rok 1831 to czas powstania listopadowego, które na Ukrainie zaczęło się po wejściu na Wołyń kilkutysięcznego oddziału generała Józefa Dwernickiego i trwało od kwietnia do maja 1831 roku. Zostało one poparte przez niewielkie oddziały powstańcze. Mimo, że powstanie na terenie Wołynia było raczej manifestacją niż realnym działaniem zbrojnym, było przede wszystkim ruchem szlacheckim i to właśnie polskie dwory zapłaciły za nie najwyższą cenę …

Nie wiem, czy będzie jeszcze kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że nie będzie już Polaków – słowa cara Mikołaja I Romanowa wypowiedziane po upadku powstania listopadowego, doskonale obrazują politykę caratu wobec naszego Narodu. Rosja wspólnie z Prusami i Austrią postanowiły, że nigdy nie dopuszczą do odbudowy państwa polskiego. Polacy byli prześladowani, musieli zmierzyć się z różnymi trudnościami. Wiele z nich nie sposób sobie dziś wyobrazić. Nie pogodzili się jednak ze swoją sytuacją. W każdym pokoleniu mojej i Twojej rodziny zdarzały się ofiary walk narodowo – wyzwoleńczych. Starsi ponosili straty materialne, młodsi, bezpośrednio zaangażowani w konspiracje lub walkę tracili wolność, życie …

Lata 40. XIX wieku. Wilgoforta i Franciszek Strażycowie są już po trzydziestce i wychowują kilkunastoletniego syna Ignacego. Lata 40. to czas weryfikacja szlachty. Był to proces nie łatwy i dość kosztowny, ponieważ zaborcy zależało, żeby jak największą ilość osób pozbawić przywilejów szlacheckich.

Maciej Ignacy Józef (używał imienia Ignacy) urodził się 25 lutego 1829 roku. Jako uczeń szkoły podlegającej rosyjskiemu ustawodawstwu na pewno musiał znosić różne szykany. Już w roku 1834 wprowadzono tak zwaną „Instrukcję karną”, która wprowadzała do szkolnictwa „surowy nadzór i rózgę”. 3 czerwca 1856 roku 27-letni Ignacy Strażyc ożenił się z 18-letnią Adelą Wunderlich – córką Jana Henryka i Olimpii z Wyrzykowskich. Ślub odbył się w parafii panny młodej w Lubomlu. Po ślubie młodzi małżonkowie początkowo mieszkali z rodzicami w Równie, a następnie w Woli Ostrowickiej – majątku kupionym przez Ignacego Strażyca od spadkobierców rodziny Olędzkich, w marcu 1857 roku za sumę 6360 rubli w srebrze. W skład prawie 250 hektarowego gospodarstwa, wchodził dom z zapleczem gospodarczym, pola uprawne oraz grunty całkowicie i mniej zadawalające, pastwiska i łąki pod lasem, zarośla, bagna i wody. W 1857 roku (czyli jeszcze przed uwłaszczeniem włościan) po dołączeniu Woli Ostrowickiej do Równa obszar posiadanej ziemi wynosił prawie 800 hektarów.

Lasy, pola, ogrody … tak to dzisiaj wygląda

W Woli Ostrowickiej urodziły się dzieci Ignacego i Adeli: Stanisław i Zofia (zmarli jako dzieci) oraz Mieczysław (1861), Malwina Józefa  (1862) i Stefan Bronisław – używał imienia Bronisław (1864).

W 1863 roku zmarła pierwsza żona Franciszka Strażyca Wilgoforta z Moszyńskich. Kilka miesięcy później 60-letni wdowiec ożenił się z 30-letnią panną Teklą Niepokojczycką pochodzącą z Woli Ostrowieckiej, ale od kilku lat związaną zawodowo z dworem w Równie i tam mieszkającą. W 1864 roku urodził się ich syn Józef.

Franciszek Strażyc zgodnie z Testamentem z dniem 6 lipca 1868 roku, przekazał cały swój majątek rodzinny i niepodzielny synowi z pierwszego małżeństwa – Ignacemu. Synowi z drugiego małżeństwa – Józefowi, zapisał 500 rubli w srebrze, które to: syn Ignacy wręczy bratu Józefowi gdy już będzie pełnoletni oraz na jego utrzymanie (do tego czasu) co rocznie jedną czwartą zysku ze sprzedaży zboża.

Przez większość XIX wieku rubel był walutą srebrną. W latach siedemdziesiątych srebro szybko taniało i w latach osiemdziesiątych kiedy Józef stał się pełnoletni, miało już nie wielką wartość. Z tymi 500 rublami nie wiele by zdziałał. Zapewne wtedy Ignacy postanowił dać mu dom z zabudowaniami i 50 ha ziemi w Woli Ostrowickiej. Kiedy to nastąpiło? Na pewno po roku 1890. Według spisu Polska własność ziemska na Ukrainie 1890 roku jako ziemianie posiadający majątki ziemskie w Równie, Woli Ostrowieckiej i Ostrówkach wymienieni są: Strażyc Ignacy, Kuczyński Stefan i Bogatko Kamila.

Franciszek Strażyc zmarł 27 czerwca 1869 roku w wieku 66 lat. Żył w czasach zaborów, nakazów i zakazów, restrykcji, które szczególnie nasiliły się po powstaniu styczniowym 1863. Po przeczytaniu sporządzonego przez niego Testamentu mam wrażenie, że był już tym wszystkim zmęczony. Może dlatego jeszcze za życia przekazał majątek Ignacemu a także gospodarcze sprawy, spodziewane uwłaszczenie i wszystkie te rzeczy własnościowe.

(…) wszystek majątek ruchomy i nieruchomy wydaję w ręce starszego syna Ignacego Strażyca. Jego zobowiązania wobec mnie za życia mojego: dać mi utrzymanie w połowie domu usytuowanego w Równie z jednym warzywnym ogrodem i dawać mi po 300 rubli rocznie na moje wydatki (…).

Ostatni dokument z żytomierskiego Archiwum nosi datę 23 grudnia 1874 roku. Kolejne dokumenty z których można odtworzyć historię Strażyców pochodzą z teczki, którą znalazłam w Archiwum Państwowym w Lublinie. Są to akta personalne Zarządu Akcyzy Lubelskiej z datą początkową 28 lipca 1885 i dotyczą przebiegu pracy zawodowej Mieczysława Strażyca. Zapisano tam między innymi, że Mieczysław wykształcenie z zakresu szkoły podstawowej i gimnazjum popierał w domu. Po upadku powstania styczniowego (1863), była to bardzo popularna forma nauki. Polegała ona na tym, że dzieci przechodziły kurs nauk początkowych i gimnazjalnych w domu, przy pomocy zatrudnionego nauczyciela, a następnie zdawały coroczne szkolne egzaminy. Ignacy i Adela mieli więc dzieci (Mieczysław (1861), Malwina Józefa (1862), Bronisław (1864) i Józef – syn Franciszka z drugiego małżeństwa (1864) pod swoją opieką i jednocześnie zapewnili im posiadanie bardzo potrzebnego patentu szkoły rządowej.

Pod koniec 1883 roku Mieczysław zamieszkał w Chełmie. Trzy lata później również Bronisław opuścił Równo i przeniósł się na Lubelszczyznę. Tutaj podjęli pracę i założyli rodziny. Mieczysław ożenił się z Leokadią Lisowską. Bronisław ożenił się z Jadwigą Dębowską. W latach 90. pojawia się kolejne pokolenie Strażyców – synowie Mieczysława: Michał (1891), Mikołaj (1898) oraz synowie Bronisława: Kamil Tadeusz (1892) i Marian (1894)

Ignacy cieszył się, że synowie dobrze prosperują po drugiej stronie Bugu. Dobrze też wiedział co to oznacza dla gospodarstwa, któremu on poświęcił niemal całe swoje dorosłe życie. Zmarł w 1906 roku pogodzony z myślą, że po jego śmierci majątek może przejść w obce ręce.

W 1907 roku po stu czterdziestu latach pobytu Strażyców w Równie, bracia: Mieczysław i Bronisław zdecydowali się na sprzedaż odziedziczonego po ojcu majątku. Przyjeżdżali tu jeszcze na wakacje, korzystając z gościnności kuzynów Moszyńskich, Rudnickich, Bogatków. Mieczysław Strażyc spędził tu dwumiesięczny urlop w 1911 i w 1914 roku. Jego młodszy brat Bronisław, odwiedzał Równo znacznie częściej i dłużej. Ostatni zapis na ten temat pochodzi z roku 1922.

Antoni Strażyc
(ok. 1675 – 1738)
Teresa Kaznowska
*
Piotr Strażyc
(1726 – przed 1773)
Katarzyna Metelska
*
Antoni Strażyc
(1768 – przed 1828)
Katarzyna Tabeńska
*
Franciszek Strażyc
(1803 – 1869)
Wilgoforta Moszyńska
*
Ignacy Strażyc
(1829 – 1906)
Adela Wunderlich

Nowy cmentarz w Ostrówkach (na zdjęciu) został założony w 1827/30 roku. Malowniczo położony na piaszczystym wzgórzu, otoczony lasem wypełnionym śpiewającym ptactwem, jest miejscem spoczynku niektórych Strażyców: Franciszka i Wilgoforty z Moszyńskich, drugiej żony Franciszka – Tekli z Niepokojczyckich, Ignacego i Adeli Wunderlich oraz ich dzieci Stasia i Zosi, Józefa – syna Franciszka z drugiego małżeństwa, drugiej żony Antoniego – Teresy Marynow.

Teresa z Kaznowskich, Piotr i Katarzyna z Metelskich oraz brat Piotra – ksiądz Jan SJ, Antoni i Katarzyna z Tabeńskich oraz ich starszy syn Piotr pochowani są na starym, nieistniejącym już cmentarzu przykościelnym. Dziś rośnie tam trawa, płożą się pięciorniki, rozrasta koniczyna …

Sami dzisiaj kwiatami jak łąka zasiani (Stefan Żeromski)

Bibliografia
Państwowe Archiwum Obwodu Żytomierskiego (DAŻO) F. 146, op. 1, nr 5760 Strażyc h. Krzywda – teczka zawierająca materiały wywodowe z lat 1754 – 1793 i 1803 – 1865.
Wspomnienia i dokumenty z archiwum domowego Stanisława Strażyca.
Spis obecnie żyjących szlachciców z rodu Strażyców w Guberni Wołyńskiej, według zebranych świadectw na mocy prawa poświadczonego przez włodzimierski sąd powiatowy z 1834 roku
Testament Franciszka Strażyca z dnia 6 lipca 1868 roku
Wołyń i jego mieszkańce w roku 1863. Krótkie opisanie Guberni Wołyńskiej pod względem jeograficznym i statystycznym przez F.N., Drezno, druk i nakład J.I.Kraszewskiego, 1870 Lista nazwisk właścicieli ziemskich 1848 r.
Akt kupna – sprzedaży części Woli Ostrowieckiej z 8 marca 1857
Spis rodzinny z 1865 roku..
Tadeusz Epsztein „Polska własność ziemska na Ukrainie w 1890 roku”, Wydawnictwo Neriton Instytut Historii PAN
Z Księgi parafian będących u spowiedzi (wielkanocnej) rzymskokatolickiej parafii Ostrówki. Wołyńskiej Guberni, włodzimierskiego powiatu za 1907 rok.
Wykaz właścicieli ziemskich powiatu Włodzimierz – Wołyński, Guberni Wołyńskiej z 1911 roku
Zarząd Akcyzy Lubelskiej Guberni nr zespołu 213 – 217, sygnatura akt 270 Akta personalne pracowników. Mieczysław Ignacewicz Strażyc.
Tadeusz Epsztein i Sławomir Górzycki „Spis Ziemian Rzeczypospolitej Polskiej w roku 1930, województwo poleskie i wołyńskie”. Wyd. DiG, Warszawa 1996
Leon Popek „Cmentarz parafialny w Ostrówkach na Wołyniu”, Lubelskie Centrum Marketingu, Towarzystwo Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi Wołyńsko – Podolskiej, Lublin 2005
Helena Popek „Błogosławiona wieś”, Lublin 2020
Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych Krajów Słowiańskich”, Suplement 15/2, Warszawa 1902
Grzegorz Rąkowski „Przewodnik po Ukrainie Zachodniej. Część I. Wołyń”, Pruszków 2005

Dwór w Radziejowicach. XVIII i XIX wieczne polskie dwory były do siebie podobne pod względem układu pomieszczeń. Z obszernej sieni, drzwi wiodły do salonu i innych pokoi, zaś dwoje drzwi prowadziło na zewnątrz.

2023-07-16 5 komentarzy
6 FacebookTwitterPinterestEmail
GenealogiaPodróże

Karczmiska

by Jolanta Strażyc 2023-05-20

Karczmiska zwane pierwotnie „Krempą” wraz z Wietrzną Górą (Kazimierzem Dolnym), zostały nadane w 1181 roku przez Kazimierza Sprawiedliwego Norbertynkom Zwierzynieckim spod Krakowa … W późniejszych latach Karczmiska należały do starostwa Kazimierskiego i łącznie z nim w XV wieku były własnością rodziny Ostrowskich. W XVI i do połowy XVII wieku miejscowość przeszła w posiadanie rodziny Firlejów, po czym kolejno: Lubomirskich, Radziwiłłów, Sanguszów i Sapiechów. W 1819 roku dobra te przeszły na własność Anny z ks. Sapiechów Sanguszkowej 2v. Sewerynowej Potockiej. W 1829 roku dobra te odkupił od niej Adam Jerzy ks. Czartoryski z pobliskich Puław. W 1832 roku, rząd carski, za udział ks. Adama Jerzego w powstaniu listopadowym, skonfiskował majątki Czartoryskich, które częściowo odkupili od zaborcy Wesslowie i Klemensowscy.

Dworek w Karczmiskach wybudowany został w 1840 r. na polecenie Pawła Ignacego Wessla. Kolejny właściciel Mieczysław Wessel, umarł bezpotomnie w 1905 roku, przeznaczając w testamencie majątek na fundację nowo wybudowanej Filharmonii Warszawskiej. W 1907 roku Karczmiska kupił od fundacji Zbigniew Strażyc.

Rodzina Strażyców nigdy nie była liczna. Tylko raz, na początku XVIII wieku w jednym pokoleniu występuje kilkanaście osób. Pozostałe pokolenia mieszczą się w jednej dziesiątce. W obecnych czasach nazwisko Strażyc nosi dziesięć osób …

Do roku 1907 Strażycowie posiadali majątki ziemskie na terenach dzisiejszej Ukrainy. Początkowo na Podolu, w późniejszych latach również na Wołyniu. Po rewolucji 1905 roku zniechęceni do miejscowej ukraińskiej ludności sprzedali to, co tam mieli i zamieszkali na Lubelszczyźnie. Jak już wspomniałam wcześniej – Zbigniew Strażyc kupił majątek Karczmiskach, do którego oprócz dworu i rozległego parku należał również folwark Strażyszcze.

Zbigniew Strażyc dokonał rozbudowy dworu i doprowadził majątek do stanu kwitnącego. Wszyscy, którzy znali Zbigniewa uważali go za człowieka obdarzonego wieloma zaletami, łączącego swobodę bycia i urok osobisty z kulturą wewnętrzną, wykształceniem, inteligencją i poczuciem humoru. Za okupacji austriackiej Zbigniew był czynny w odradzającym się polskim życiu społeczno – politycznym. Zmarł nagle w wieku 42 lat, pozostawiając dwoje nieletnich dzieci i 34 – letnią wdowę, która (według wspomnień rodzinnych) nie miała żadnego doświadczenia życiowego oraz żadnego pojęcia o sprawach praktycznych, jak gospodarowanie dużym majątkiem ziemskim. Bracia Janiny ustanowili coś w rodzaju rady opiekuńczej i dzięki ich czujności jeszcze za Jej życia majątek przejęły dzieci Strażyców: Stanisław (1909 – 1960) i Janina (1912 – 2007).

Pod koniec lat 20. młodzi Strażycowie wstąpili w związki małżeńskie. Janulka wyszła za mąż za Wincentego Radyszkiewicza, Stanisław poślubił Krystynę Radyszkiewicz (siostrę Wincentego). Małżeństwa te zakończyły się rozwodami ale zanim to nastąpiło, w roku 1932 przyszła na świat moja kochana kuzynka i przyjaciółka – córka Stanisława – Krystyna Strażyc …

Stanisław Strażyc – w przeciwieństwie do swego ojca – nie miał większego zamiłowania do prowadzenia majątku ziemskiego. Interesowały go właściwie dwie rzeczy: automobilizm i fotografika. Zdolności do prowadzenia gospodarstwa odziedziczyła siostra Stanisława – Janulka. Przez rok czy dwa zamężna z Radyszkiewiczem – administratorem i plenipotentem Karczmisk zdobyła dodatkową wiedzę i z powodzeniem poprowadziła rodzinne interesy. Karczmiska były wtedy dość dużym majątkiem. Mimo, że wdowa po Zbigniewie Strażycu sprzedała coś nieco ziemi żeby zapłacić podatki i utrzymać dom na dotychczasowym poziomie, samej ziemi ornej było ponad tysiąc mórg i do tego kilkaset mórg lasu.

W czasie II wojny światowej Janulka Strażyc wyszła za mąż za Stefana Michałowskiego, noszącego wówczas konspiracyjne nazwisko „Dobrowolski”. To było jej drugie małżeństwo, bardzo udane, z którego urodziło się dwoje dzieci. Zaraz po wojnie bezpieka aresztowała „Dobrowolskiego”. Wkrótce po aresztowaniu zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Janulka miała też swoją przeszłość konspiracyjną. Była organizatorką pierwszej podziemnej organizacji niepodległościowej na swoim terenie. Jeżdżąc konno od majątku do majątku organizowała siatki oporu. Działalność ta nie trwała długo – bo już w 1940 roku, po czyimś donosie Janulka znalazła się w lochach Gestapo na Zamku Lubelskim. Karczmiska poszły w Liegenschaft, jako mienie bezpańskie …

Po zakończeniu II wojny światowej aby utrzymać siebie i dzieci, Janulka podjęła pracę zarządzającej w prywatnym pensjonacie pani Kunzowej. Zatrzymywali się tam również obcokrajowcy – między innymi Francuz – Marian Esman, przedstawiciel firmy odbudowującej warszawski węzeł średnicowy (linia Żyrardów – Otwock), zakochał się w Janulce i pokonując wszelkie trudności nie tylko że się z nią ożenił i zabrał ze sobą, wraz z dziećmi do Paryża, ale nawet uzyskał dla niej – jako już obywatelki francuskiej – odszkodowanie za Karczmiska.

Starszy brat Janulki – Stanisław, ułożył sobie życie z drugą żoną w Łodzi … Często odwiedzał córeczkę w Warszawie. Przyjeżdżał zawsze samochodem, o zaletach którego mógł rozprawiać godzinami. Jego Adler – otwarty kabriolet ze zmianą biegów przy kierownicy był w owych czasach absolutną nowością … Stanisław był też świetnym fotografem. Kilka razy oglądałam z Krystyną zdjęcia przez niego wykonane. Były naprawdę piękne.

Dworek w Karczmiskach po reformie rolnej stał się własnością państwa. Obecnie mieści się tu Gminna Biblioteka i Dom Kultury. Oprócz dworu zachowały się zabudowania gospodarcze i fragmenty ceglanego ogrodzenia …

Zdjęcie: Dwór w Karczmiskach w 1930 roku

2023-05-20 3 komentarze
2 FacebookTwitterPinterestEmail
Genealogia

Ja żołnierz Wojska Polskiego

by Jolanta Strażyc 2023-03-20

Ja żołnierz Wojska Polskiego przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny, w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić. Tak mi dopomóż Bóg. „Rotą”, przysięgą wojskową, ustanowioną w 1992 roku, rozpoczęłam kolejny post, w którym wspominać będę mojego dziadka Michała Strażyca i jego braci.

Michał, Kamil Tadeusz, Marian, Mikołaj

Urodzili się w latach 1891 – 1898, w czasach zaboru rosyjskiego. Naukę z zakresu szkoły powszechnej pobierali w domu. Do szkoły średniej uczęszczali w Chełmie i Radomiu. Lubili miasto. Tam mieli swoje miejsca i zakamarki, rodziców i fajnych kolegów. Było jednak miejsce, za którym zawsze tęsknili – dom rodzinny kilku pokoleń Strażyców, położony w miejscowości Równo, w zachodniej części Polesia Wołyńskiego, gdzie, spędzali święta i wakacje. Tam wśród rodzinnych opowieści i pamiątek, kształtowały się ich młode serca. Dziadek Ignacy dobrze wiedział jakie zasady panują w zrusyfikowanych szkołach. Sam do takiej szkoły uczęszczał i zrobił wszystko, aby przekazać im zupełnie inne wartości.

Byli ze sobą bardzo zżyci. Najstarszy był Michał – dusza towarzystwa, potrafił znaleźć się w każdej sytuacji. Kamil Tadeusz był o rok młodszy. Ich przyjaźń przetrwała wszystko. Uczyli się bardzo dobrze, ale to Kamil był prymusem. Marian – trzeci pod względem wieku – poważny i rezolutny. Najmłodszy Mikołaj – podobnie jak dziadek Ignacy, pięknie grał na skrzypcach.

W 1905 roku Michał i Kamil Tadeusz, już jako gimnazjaliści, brali udział w strajku szkolnym. Po zakończeniu strajku, w dalszym ciągu uczestniczyli w akcjach konspiracyjnych organizacji szkolnej (kolportaż, rozlepianie ulotek itp.). Powodowało to nadzór policyjny nad rodziną, rewizje, poszukiwanie proklamacji, prasy, ulotek i innych zabronionych materiałów.

W 1906 roku spędzili ostatnie wakacje w Równie. Jak co roku, dziadek Ignacy zorganizował wiele atrakcji, ale nie czuł się najlepiej. Zmarł jesienią, pozostawiając rodzinę i przyjaciół z okolicznych dworów w ogromnym smutku. Był bardzo dobrym człowiekiem, wrażliwy, czuły na ludzką krzywdę. Zawsze można było na nim polegać. Kochała go rodzina, służba, włościanie. W 1907/8 roku synowie Ignacego Strażyca sprzedali oddziedziczony po ojcu majątek. Ich drogi zaczęły się rozchodzić …

Michał po ukończeniu gimnazjum w 1910 roku, został wcielony, jako jednoroczny, do wojska rosyjskiego, 67 pułku piechoty w Kowlu. Rok później został zesłany do Wschodniej Syberii. Tam jako wykształcony, bo po gimnazjum i po przeszkoleniu wojskowym, został zatrudniony w firmie „Rudzki” przy budowie kolei nadamurskiej. Pracował jako rachmistrz, a potem jako szef biura Wschodniego Odcinka Budowy Kolei. W latach 1913-1914 włączył się do ruchu wolnościowego Mandżurów … Mimo tak wielu obowiązków znalazł czas na naukę. W latach 1911-1914 studiował w Chaborowsku na Prywatnych Wyższych Kursach Technologii Chemicznej. 1 sierpnia 1914 roku wstąpił do konnego oddziału wywiadowczego 22 pułku strzelców wschodnio-syberyjskich, skąd został skierowany na egzamin do sztabu wojskowego w twierdzy we Władywostoku. Po egzaminie uzyskał patent oficerski w stopniu chorążego piechoty.

Kamil Tadeusz w 1910 roku wyjechał do Kiszyniowa i tam rozpoczął naukę w Szkole Handlowej. Jesienią 1911 roku, rozpoczął służbę wojskową w 67 pułku piechoty w Kowlu, w charakterze jednorocznego. W 1912 roku awansował na chorążego. Po zwolnieniu z wojska pracował w Banku w Radomiu.

Marian w 1912 roku ukończył Szkołę Handlową w Radomiu i rozpoczął studia w szkole kupieckiej w Kiszyniowie i w Kijowie.

Czternastoletni Mikołaj uczył się w Chełmie …

Pierwsza wojna światowa zastała ich w różnych miejscach:

Michał 29 października 1914 roku, jako młodszy oficer i dowódca kompani w 36 pułku strzelców wschodnio-syberyjskich wyjeżdża na front niemiecki.

Kamil Tadeusz 1 lipca 1914 roku został powołany do wojska rosyjskiego, przez mobilizację, do 23 pp. w 6 brygadzie artylerii, na stanowisko młodszego oficera.

Marian w 1914 roku wstępuje do Konstantynowskiej Wojskowej Szkoły w Kijowie.

Mikołaj z rodzicami w czasie I wojny światowej znalazł się w trudnej sytuacji na niebezpiecznym terenie walk. W początkach maja 1915 roku w Galicji ruszyła ofensywa wojsk austriacko-niemieckich, która doprowadziła do przerwania frontu rosyjskiego w rejonie Gorlic. To spowodowało odwrót Rosjan z terytorium Królestwa Polskiego, połączonego z planem tak zwanej ewakuacji, której głównym celem było zostawienie nieprzyjacielowi pustej ziemi (wypędzenie ludności w głąb Rosji oraz niszczenie wszystkiego, czego nie dało się wywieźć). W 1915 roku Lubelszczyzna straciła 1/4 ludności, w tym również rodzinę Strażyców: Mieczysława, Leokadię i ich młodszego syna Mikołaja …

Michał pierwsze rany odniósł na początku 1915 roku Mimo to brał udział w walkach odwrotowych z Niemcami. W lutym 1915 roku dostał awans na stopień porucznika. 8 marca 1915 roku, pod wsią Kalisko koło Ostrołęki został ciężko ranny w klatkę piersiową, po czym nieprzytomnego zabrano go do niewoli niemieckiej. Przebywał w obozie w Stralzundzie, a później w Gutersich.

Kamil Tadeusz Pierwsze rany odniósł w 1916 roku. Od października 1917 roku do marca 1918 przebywał w szpitalu w Kijowie. Po zajęciu Kijowa przez Niemców w czerwcu 1918, wyjechał do Radomia. Następnie wstąpił do Wojskowej Szkoły Mierniczej.

Marian W latach 1915 – 1917 przebywa na froncie jako dowódca kompanii piechoty i CKM. W roku 1915 zostaje ranny i przebywa przez pewien czas w szpitalu.

Wojsko Polskie

1 sierpnia 1916 roku, Michał został przeniesiony do polskiego oficerskiego obozu Ellewangen skąd w liczbie 68 oficerów Polaków w dniu 10 grudnia 1916 roku wyjechał do Warszawy do Komendy Legionów. Tam został wcielony do 3 pułku Legionów.

W lipcu 1917 roku zażądano od legionistów złożenia przysięgi na wierność Niemcom. Część oficerów i dowództwo byłej Naczelnej Komendy Legionów odmówiło złożenia przysięgi. Zostali internowani i umieszczeni w obozach niemieckich. Michał został wywieziony do polskiego oficerskiego obozu w Helmsztedt, a następnie Neustadt. W Niemczech był przytrzymany do października 1918 r.

W tym czasie Kamil i Marian w stopniu porucznika, służyli w I Korpusie Polskim. Po rozwiązaniu I Korpusu wyjechali do Warszawy.

Michał w Wojsku Polskim od 1 listopada 1918 r. w Krakowie, jako oficer instrukcyjny przy wyszkoleniu rekrutów i w szkołach podoficerskich.

Kamil Tadeusz w Wojsku Polskim od 5 listopada 1918 roku. 13 listopada 1918 roku, z rozkazu gen. dyw. Rozwadowskiego, otrzymał przydział do Szkoły Topograficznej w Warszawie.

Marian w Wojsku Polskim w stopniu porucznika, od 12 grudnia 1919 roku w Warszawie.

Wojna polsko – bolszewicka

Michał od 19 marca 1920: dowódca kompanii, w 4 pułku strzelców podhalańskich, w sierpniu adiutant samodzielnego Baonu 50 p.p. i dowódca kompanii, w 3 pułku strzelców podhalańskich. W grudniu w kowieńskim pułku strzelców jako referent oświatowy. W 1921 roku w 80 Nowogródzkim p.p. jako dowódca kompanii technicznej brał udział w pracach fortyfikacyjnych pod Wilnem oraz w kompanii „Litwy Środkowej”.

Kamil Tadeusz brał czynny udział w wojnie polsko – bolszewickiej 1920 roku. W tym samym roku awansował do stopnia kapitana.

Marian w sierpniu 1920 roku, w walkach nad Styrem, podczas wojny polsko – bolszewickiej, został ciężko ranny …

W czasie I wojny światowej Polaków wcielano do wojsk zaborców. Zmuszeni byli walczyć przeciw sobie. Walczyli w armii rosyjskiej, niemieckiej czy austro-węgierskiej, na własnej ziemi i w ciągu czterech lat zabijali się wzajemnie, aby zdobyć niepodległość dla Polski. W roku 1920 prawie wszyscy dowódcy Wojska Polskiego byli oficerami i podoficerami z dawnej armii państw zaborczych. W czasach zaborów wstąpili ochotniczo do armii rosyjskiej, austriackiej i pruskiej, tam ukończyli szkoły wojskowe, zdobyli dobre wykształcenie i wojskowe umiejętności, które okazały się później niezbędne do pokonania bolszewików.

Michał, Kamil Tadeusz i Marian Strażycowie, swoje umiejętności wojskowe również zdobyli w armii rosyjskiej, z którą w końcu pożegnali się i w stopniach porucznika – wstąpili do Legionów Polskich. Tam w krótkim czasie przeszkolili rzesze ochotniczej polskiej młodzieży w podstawach żołnierskiego rzemiosła i następnie w polu bitwy brali czynny udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a kilkanaście lat później w wojnie obronnej 1939 roku.

Na początku 1920 roku Michał ożenił się z Ireną Marią Kostrzębską. Irena Maria urodziła się w 1895 (1902) roku jako córka Michała i Elżbiety z Palmerów. W czasie I wojny światowej była sanitariuszką. Po wojnie już jako mężatka ukończyła studia prawnicze. Zmarła 3 września 1921 roku, w pięć dni po porodzie, w warszawskim szpitalu przy ulicy Karowej. Kilka dni wcześniej zmarła też (przeżywszy tylko kilka godzin) córka Ireny Marii i Michała – Małgorzata.

29 maja 1921 roku, Michał skończył 30 lat. Rana, którą odniósł 8 marca 1915 roku ciągle dawała znać o sobie. Kiedy 21 września ponownie znalazł się w szpitalu, zdecydował się przejść do rezerwy. Z dniem 30 września 1921 roku został przeniesiony (z 80 Nowogródzkiego p.p.), w stopniu porucznika do rezerwy, do PKU Warszawa, później do 36 p.p. PKU Puławy, ze starszeństwem od 1 lipca 1919.

Przekazywanie wiedzy wojskowej i szkolenie młodych ochotników, chyba spodobało się Michałowi, bo na początku października 1921 roku zdał „Dyplomowy Egzamin Nauczycielski” organizowany przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświaty Publicznej dla nauczycieli szkół średnich, posiadających wyższe wykształcenie, ale nie pedagogiczne. 20 października 1921 roku rozpoczął pracę – jako nauczyciel – w gimnazjum Chomiczówny w Radomsku. W porozumieniu z władzami wojskowymi zorganizował Powiatowy Komitet WF i PW, który był jednym z pierwszych komitetów tego typu zorganizowanych na terenie całej Polski. Opracował dla niego statut. Uruchomił harcerstwo. Reorganizował Związek Strzelecki i Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Idee PW propagował na łamach czasopism jako dziennikarz.

Na początku września 1922 roku, pracę w gimnazjum Chomiczówny rozpoczęła Irena Wirginia Skarbek – Kruszewska. Miłość od pierwszego wejrzenia? Możliwe. Trzy miesiące później, Michał ponownie stanął na ślubnym kobiercu. Wkrótce pojawia się kolejne pokolenie Strażyców: Irena (1924), Stanisław (1929) i Janusz (1932).

Irena Skarbek – Kruszewska urodziła się 4 sierpnia 1897 roku. Była córką Stefana i Franciszki z Chelińskich. Irena w latach 1917-1919 ukończyła w Krakowie „Wyższe Kursy dla Kobiet” im. Baranieckiego oraz Konserwatorium Muzyczne. W latach 20. i 30. XX wieku pracowała w szkołach średnich jako nauczycielka języka polskiego.

Kamil Tadeusz również brał czynny udział w wojnie polsko – bolszewickiej 1920 roku. W tym samym roku awansował do stopnia kapitana. W 1921 ukończył Oficerską Szkołę Topografów. Od 5 marca 1923 roku do 31 października 1924 pełnił funkcję topografa i wykładowcy w Oficerskiej Szkole Artylerii. Wykładał tam terenoznawstwo i był kierownikiem Biblioteki Naukowej. Później pracował w Wojskowym Instytucie Geograficznym (W.I.G. był Organem Sztabu Generalnego) w charakterze kierownika Składu Map. Kończył też kursy pedagogiczne przy Departamencie Naukowo – Szkoleniowym. 10 grudnia 1933 roku ożenił się z Janiną Teofilą z Lewandowskich 1v. Szweryn. W 1934 roku awansował do stopnia majora. Do 1939 roku pracował w Instytucie Geograficznym przy Sztabie Generalnym jako kierownik Składnicy Map Geograficznych.

Marian w sierpniu 1920 roku, w walkach nad Styrem, podczas wojny polsko – bolszewickiej, został ciężko ranny. W 1921 roku, już jako kapitan, rozpoczyna Kurs Wyższej Szkoły Wojennej, gdzie uzyskuje w 1924 roku Dyplom oficera Sztabu Generalnego (nr 10). W tym samym roku zostaje mianowany majorem. W latach 1924 – 1930 pracował w Oddziale III Sztabu Generalnego. 25 sierpnia 1929 roku ożenił się z Olgą Krzyżanowską – Wańkowicz. Ślub odbył się w Toruniu, a panna młoda była z zawodu prawnikiem. Od 16 października 1931 roku był zastępcą dowódcy 3 pułku pancernego (oddział broni pancernych Wojska Polskiego w II Rzeczypospolitej, stacjonujący w Warszawie a później w Modlinie).

Od 7 czerwca 1934 do 20 kwietnia 1938 był dowódcą 2 baonu pancernego w Żurawicy i wykładowcą w Wyższej Szkole Wojennej. Pod koniec czerwca 1935 roku awansował do stopnia podpułkownika dyplomowanego. 24 lipca 1939 roku dostaje skierowanie na stanowisko dowódcy 12 Pułku Piechoty Ziemi Wadowickiej. W tym czasie pełnił funkcję kierownika Katedry Broni Pancernych Wyższej Szkoły Wojennej i do pułku wstawił się dopiero 20 sierpnia. Następnie został dowódcą 12 pp w Wadowicach, 6 Dywizji Piechoty.

Michał, Kamil Tadeusz i Marian już od pierwszych dni II wojny światowej brali czynny udział w walce obronnej 1939 roku.

Michał Strażyc, inżynier chemii, pedagog, dziennikarz, porucznik Wojska Polskiego, w dniach od 1 września do 1 października 1939 roku przebywał na froncie. Jako oficer rezerwy 36 pp brał udział w obronie Warszawy. Był dowódcą kompanii strzeleckiej 2 pp obrony Pragi – nazywanego 336 pułkiem piechoty rezerwowej. 17/18 września brał udział w ciężkich walkach z piechotą niemiecką. 19/20 września pozycje 336 pp rez. były ostrzeliwane ogniem artyleryjskim. Tylko cudem uratował się przed śmiercią.

Na początku października Michał przeszedł do konspiracji. Do końca 1941 roku działał w ruchu oporu na terenie Lubelszczyzny. Poszukiwany przez Niemców, przeniósł się z żoną i synami na Kielecczyznę – do majątku ziemskiego w Kotlicach, należącego do Stanisława Kruszewskiego. Stanisław był szwagrem Michała. W czasie II wojny światowej dał schronienie znacznej części swojej rodziny.

Ziemia Kielecka była obszarem dobrze rozwiniętego ruchu oporu. W lasach działały różne grupy partyzanckie. Michał obdarzony nadzwyczajnym genem konspiratora, nawet kapitulując miał „schowaną za plecami zapasową broń”. Tutaj też działał w ruchu oporu, uczył młodzież na tajnych kompletach. Żył bez wytchnienia i zrobił wszystko, aby podobne wartości wyniosły z domu jego dzieci.

Czas wojny przyśpieszał dojrzewanie, kształtował odpowiedzialność za kraj i postawę życiową. Irena i Stanisław – dzieci Michała – otrzymali trudne zadania i prawdziwe próby życiowe, już w ścisłej konspiracji.

Stanisław Strażyc ps. „Krzywda” – syn Michała i Ireny z Kruszewskich, swoją działalność w ruchu oporu rozpoczął w listopadzie 1943 roku. Jako 15 letni chłopiec, pełnił funkcję kuriera – łącznika. W czerwcu 1944 roku wraz z oddziałem „Krzemienia” brał udział w nieudanej akcji na torach. Na początku lipca 1944 roku pełnił funkcję amunicyjnego KM Piatów. W sierpniu 1944 roku, w ramach walk II Dywizji Piechoty AK brał udział w walkach z oddziałami niemieckimi pod Cecorą, Cisną i Mniszkiem. Po wojnie uzyskał uprawnienia kombatanta.

Córka Michała i Ireny z Kruszewskich – Irena Strażycówna ps. „Lutnia”, w czasie II wojny światowej działała w ruchu oporu: Pogotowie Wojenne Harcerek, ZWZ, AK, i „Szare Szeregi”. Początkowo w Okręgu Lubelskim. W 1942 roku została skierowana do Okręgu Kielecko – Radomskiego. Pełniąc funkcję sanitariuszki w Powstaniu Warszawskim została ranna. Od stycznia 1945 roku przebywała w jędrzejowskim obwodzie AK. Po wojnie otrzymała uprawnienia kombatanta.

Kamil Tadeusz Strażyc, inżynier geodeta, pedagog, major Wojska Polskiego, do 1939 roku pracował w Wojskowym Instytucie Geograficznym (WIG) przy Sztabie Generalnym jako kierownik Składnicy Map Geograficznych. We wrześniu po ewakuacji WIG znalazł się w obozie dla internowanych Eger na Węgrzech. W czasie wojny poszukiwany przez Niemców.

Marian Strażyc, pedagog, podpułkownik Wojska Polskiego, od 1 września 1939 roku przebywał na froncie, jako dowódca 12 pułku piechoty w Wadowicach. W czasie kampanii wrześniowej 1939 roku 12 pułk piechoty walczył w składzie macierzystej 6 Dywizji Piechoty (Armia „Kraków”). Była to duża jednostka piechoty Wojska Polskiego II RP.

W dniu 18 września 1939 roku, 12 pp wraz z ugrupowaniem 6 Dywizji Piechoty znalazł się w okrążeniu w lesie Susiec. (…) Po ciężkich walkach w okolicach Narola, Niemcy zaproponowali 6 Dywizji Piechoty kapitulację i polskie dowództwo przyjęło ją TU. Kilku oficerów – między innymi dowódca 12 pp, ppłk Marian Strażyc – wypowiedziało się za prowadzeniem walki do końca. W głosowaniu na 28 oficerów 22 było za kapitulacją.

20 września 1939 ppłk Marian Strażyc, po kapitulacji całej 6 Dywizji Piechoty dostał się do niewoli niemieckiej. Przez ponad trzy lata przetrzymywany był w Oflagu VII A Murnau. Pod koniec 1943 roku zachorował. Zmarł bezpotomnie 30 grudnia 1943 roku w obozowym szpitalu we Freysing w Niemczech, w wieku 50 lat. Przed śmiercią przekazał zaufanemu oficerowi informację dotyczącą miejsca ukrycia sztandaru[2]. Marian, pośmiertnie został odznaczony Krzyżem srebrnym orderu Virtuti Militari nr 12 778 za wojnę 1939 – 1945.

Marian został pochowany na przyszpitalnym cmentarzu. Po likwidacji cmentarza w 1985 roku szczątki pochowanych tam oficerów zostały przeniesione na cmentarz wojenny w Neumarkt in der Oberpfalz. W centralnej części cmentarza znajduje się pomnik z tablicą upamiętniającą polskich oficerów, którzy zmarli w tamtejszym lazarecie. Alfabetycznie, drugi od dołu ppłk Marian Strażyc ur. 21.01.1894 zm. 30.12.1943

Po zakończeniu II wojny światowej Michał, był organizatorem szkolnictwa na Dolnym Śląsku, dyrektorem Szkoły Wodno – Melioracyjnej w Sołtysowicach oraz Powiatowym a następnie Wojewódzkim Kuratorem Oświaty WRN we Wrocławiu, dziennikarzem i korespondentem wrocławskiego Radia. W 1957 roku przeszedł na emeryturę. Zmarł 18 listopada 1968 roku w wieku 77 lat.

Kamil Tadeusz od 1948 roku był kierownikiem kursów kreślarskich w Warszawie organizowanych przez Główny Urząd Pomiarowy Kraju oraz wykładał w warszawskim Technikum Geodezyjnym. W 1957 roku przeszedł na emeryturę. Zmarł bezpotomnie 12 września 1967 roku, w wieku 75 lat.

Bibliografia

Wspomnienia Stanisława Strażyca i jego siostry Ireny
Michał Strażyc „Życiorys udokumentowany”
Dokumenty i zdjęcia z archiwum domowego
Centralne Archiwum Wojskowe (CAW): Michał Strażyc, Kamil Tadeusz Strażyc, Marian Strażyc, „Przebieg służby wojskowej w Wojsku Polskim od 1 listopada 1918 roku”
Biografie nauczycieli zasłużonych dla oświaty i środowiska regionu puławskiego t. II, Puławy 2004: Michał Strażyc
Michał Siwiec – Cielebon „Honor pułku. Zarys dziejów sztandarów 12 Pułku Piechoty Ziemi Wadowickiej oraz skrócony zarys dziejów „Środowiska 12 pp”: Marian Strażyc

Zdjęcie: Jerzy Kossak „Bitwa pod Komarowem” (prawa część tryptyku). 8 pułk ułanów rotmistrza Kornela Krzeczunowicza wspaniałą szarżą decyduje o ostatecznym zwycięstwie całodziennej bitwy. Bitwa pod Komarowem była jednym z ważniejszych starć wojny polsko – bolszewickiej.

2023-03-20 5 komentarzy
3 FacebookTwitterPinterestEmail
GenealogiaPodróżeWarto przeczytać

Dzierzgów

by Jolanta Strażyc 2023-01-20

Dzisiaj przedstawiam Wam kilka obszernych cytatów z książki pani Kazimiery Zapałowej Rodzina Stefana Żeromskiego w Świętokrzyskiem. Autorka w bardzo ciekawy sposób opisuje rodzinę matki pisarza: Teklę z Czaplickich i Walentego Jackowskiego – pod koniec XVIII i na początku XIX wieku związanych z ziemią kaliską.

Ślub Tekli i Walentego miał miejsce około 1798 roku. Prawdopodobnie Chełmo z folwarkiem Dąbrowa w powiecie radomszczańskim było ich pierwszą wspólną siedzibą. Tutaj Tekla urodziła dwie córki: Franciszkę (moją 3xprababcię) i Agnieszkę – babcię Stefana Żeromskiego.

Kazimiera Zapałowa, Rodzina Stefana Żeromskiego w Świetokrzyskiem. Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego, Kielce 2003.

Makólscy

W czasie karnawału A.D. 1820 (…) Franciszka i Agnieszka Jackowskie bawiły się na kilku balach w okolicy: U Łempickich w Rogiennicach, u Remiszewskich w Rzeszówku, u Kobylińskich w Lipnie, u Wężyków w Kotlicach, u Jordanów w Jaronowicach, u Byczkowskich w Olszówce. Pewnie w którymś z tych miejsc ciemnooka i ciemnowłosa Franciszka poznała przystojnego o bystrym i dobrym spojrzeniu Franciszka Makólskiego TU. Znajomi mówili, że młodzian sam mieszka w Kielcach, że jest profesorem Szkoły Wojewódzkiej, że właśnie napisał pracę doktorską w Uniwersytecie Jagiellońskim bardzo tajemniczo zatytułowaną O aerolitach, czyli deszczu kamiennym, że podróżował po świecie, był w Anglii, Włoszech, Turcji, że biegle włada kilkoma językami: francuskim, łacińskim, niemieckim, włoskim, a uczy się chińskiego, że gra na skrzypcach, że rodziców Kacpra i Mariannę z Dziekanowiczów ma daleko, gdzieś w cyrkule tarnowskim, w państwie austriackim, w małym mająteczku Dulcza.

Swaty były poważne. I przyjęte. Ślub odbył się 14 lutego 1821 roku w bebelniańskim kościele. Pan młody miał lat dwadzieścia dziewięć, przyszła małżonka była dwudziestolatką. Nie chciała zamieszkać w Kielcach. Lubiła wieś, las, ogród, przestrzeń, obserwację przyrody. Rodzinny dom w Bebelnie spełniał wszystkie te warunki. Przez pierwszy rok małżeństwa Franciszek dojeżdżał. W 1822 roku złożył rezygnację z pracy nauczycielskiej w Szkole Wojewódzkiej i wraz z żoną zamieszkał w Skibach koło Chęcin, w charakterze possesora dzierżawnego. To był tylko chwilowy przystanek. Marzyli o własnej siedzibie, snuli plany. Przychodziły na świat dzieci zapisane w chęcińskich księgach urodzeń. Po Skibach była jeszcze dzierżawa Ostrowa w parafii Łukowa i kolejne dzieci. Około 1831 roku kupili Dzierzgów [1], gdzie na zarysie starego dworzyszcza podjęli budowę obszernego modnego pałacyku, nawiązującego do angielskiego neogotyku z elementami orientalnymi.

Franciszka czytała pisma Izabeli Czartoryskiej. Szczególną radość znajdowała w lekturze Myśli różnych o sposobie zakładania ogrodów. Do swego raptularzyka wynotowała co celniejsze opinie pani na Puławach: Kto posiada kawałek ziemi, kto lubi wieś i mieszka w niej, powinien na to miejsce patrzeć jak na przyjaciela: najpierw go poznać w najdrobniejszych szczegółach, przywiązać się do niego, ukrywać wady, ukazywać przymioty, nigdy go nie opuszczać, zawsze mu pomagać.

Dzierzgów miał w tamtych latach około 300 mieszkańców, czterdzieści kilka domów. Ziemia tu gliniasta, ale obfita w wapno, bardzo żyzna. W krajobrazie zachwycały sosnowe bory, kolorowe łąki, bogate w ryby stawy i te niesamowite, przynoszące dobre wróżby, dumnie kroczące po łąkach lub krążące w bliskości kościelnej wieży bociany. Zaiste sielanka.

Dzierzgów – miejsce magiczne

Po raz pierwszy pojechałam do Dzierzgowa latem 1999 roku. Z Jędrzejowa kierujemy się na Nagłowice, Moskorzew. W Moskorzewie skręcamy w prawo i przez małą osadę Perzyny, śródleśną drogą docieramy na miejsce. Oglądam kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. (…)  Zbudowany w początku XX wieku zastąpił poprzedni, drewniany z 1752 roku, przed nim był jeszcze starszy, czternastowieczny. Ale we wnętrzu są cenne pozostałości z tamtych świątyń, jest najcenniejszy obraz Matki Boskiej Płaczącej malowany na lipowej desce. Ma on kształt prostokąta o wymiarach 115,2 x 85,6 cm. Nie znamy jego twórcy. Pochodzi ze szkoły bizantyjsko – ukraińskiej z połowy XVI wieku. Ze wschodnich terenów dawnej rzeczypospolitej przywiózł go w 1651 roku Jan Stanisław Myszkowski – dowódca chorągwi krakowskiej i podarował tutejszemu kościołowi. W 1664 roku po raz pierwszy zaobserwowano zjawisko łez na twarzy Madonny. Wydarzenie to szerokim echem rozniosło się po okolicy i po kraju. Ludność przybywała do Dzierzgowa modląc się, prosząc o pomoc w sprawach beznadziejnych. Zdarzały się też przypadki uzdrowień.

Dzierzgów był wówczas bardzo znany, na odpusty w matkę Boską Zielną przybywało do parafii czasem dziesięciokrotnie więcej ludzi niż ona liczyła. O dzierzgowskim obrazie pisał Wespazjan Kochowski:

Te oczy płaczą, twarz łzami skrapiają,
które na Polskę łaskawie wzglądają.
Te oczy płaczą Matki naszej drogi
dla napomnienia nam i dla przestrogi.

(…) W samym Dzierzgowie mieszkali najbliższy wuj, a zarazem chrzestny matki Stefana Żeromskiego, wspomniany wcześniej Franciszek Makólski z żoną Franciszką i dziećmi. Była to rodzina dość zamożna, o szerokich horyzontach umysłowych. W domu Makólskich była dobrze zaopatrzona biblioteka, prenumerowano czasopisma, utrzymywano nie tylko guwernerów ale i nauczyciela muzyki – Czecha Vaclava Stopka. Z pewnością matka Stefana Żeromskiego, jako mała dziewczynka, bywała w domu chrzestnego, pozostawała w przyjaźni z ciotecznym rodzeństwem.

Pałacyk Makólskich niestety także nie istnieje. Był niepodobny do okolicznych dworów, otoczony parkiem, gdzie stary ogrodnik Dionizy Radzim pielęgnował róże, hortensje oraz rzadkie odmiany wiśni japońskich, żółtego jaśminu i bzów. Franciszka cieszyła się z pięknego domu, ze zdolnych dzieci.

Zima 1841 roku była ostra ale krótka. Już na początku marca na łąkach zakwitły podbiały, w lasach przylaszczki. Słońce mocno przygrzewało. Wcześniej niż zwykle wróciły z południa bociany. Franciszka z okien swojego pokoju patrzyła z tęsknotą na budzący się do wiosennego życia ogród. Była w zaawansowanym odmiennym stanie. Ale tym razem czuła się bardzo źle. Medyk z Jędrzejowa już dwa razy wzdychał przy jej badaniu, sprawdzał puls, kręcił głową, sugerował zwołanie konsylium. Chłopczyk przyszedł na świat martwy. Nazajutrz, 8 kwietnia Franciszka też nie żyła. W księdze zmarłych parafii Dzierzgów za lata 1835 – 1848 czytam na s. 129 a.28:

Działo się w Dzierzgowie dnia dziesiątego kwietnia tysiąc osiemset czterdziestego pierwszego roku o godzinie czwartej po południu. Stawili się Wielmożny Franciszek Makólski dziedzic wsi Dzierzgowa i Żarczyc Większych w Dzierzgowie zamieszkały (…) i Wielmożny Józef Katerla dziedzic wsi Tyńca w Tyńcu osiadły (…) i oświadczyli, że w dniu ósmym bieżącego miesiąca o godzinie dziesiątej rano w domu pod numerem pierwszym umarła Wielmożna Franciszka Makólska, katoliczka, lat czterdzieści mająca, córka Wielmożnego Walentego i Tekli z Czaplickich małżonków Jackowskich zostawiwszy po sobie owdowiałego męża Wielmożnego Franciszka Makólskiego, synów: Józefa, Romana, Walentego, Franciszka, Kazimierza, Tomasza i córki: Julię, Katarzynę, Antoninę (…)

Franciszek Makólski ożenił się po raz drugi z Ludwiką Filing. Żył jeszcze dwanaście lat. Pochowany został obok pierwszej żony na dzierzgowskim cmentarzu. Grób przetrwał do naszych czasów. Kiedy po raz pierwszy oglądałam ten wysoki, bardzo piękny ale bardzo zniszczony, pochylony, rdzą zżerany żeliwny krzyż z całunem i tablice, na których widnieją nazwiska – przeżyłam jedno z większych w moich wędrówkach zaskoczeń.

Po północnej stronie nagrobka odczytuję napis: Ś.P. FRANCISZEK MAKÓLSKI DZIEDZIC DÓBR DZIERZGOWA, DĄBIA I ŻARCZYC WIĘKSZYCH UMARŁ D. 28 MAJA 1853. ŻYŁ LAT 63. NAJLEPSZEMU OJCU WDZIĘCZNE DZIECI. Po południowej stronie napis dotyczy dwu osób: Ś.P. FRANCISZKA Z JACKOWSKICH MAKÓLSKA UMARŁA D. 8 KWIETNIA 1841 ŻYŁA LAT 40 Ś.P. WALENTY JACKOWSKI UMARŁ D. 13 PAŹDZIERNIKA 1834 ŻYŁ LAT 67. Ojciec i córka. A Walenty Jackowski to przecież pradziad Stefana Żeromskiego! (…)

W parę miesięcy po tym odkryciu zaapelowałam na łamach Ikara o ratowanie dzierzgowskiego pomnika. Wszak jest to jedna z nielicznych pamiątek po przodkach wielkiego pisarza. I jeden z bardzo interesujących zabytków sztuki cmentarnej!
Dzierzgów to miejsce magiczne. Niewielka parafia, niebogata gmina. Ale jacy ludzie!

W kilka dni po moim apelu odezwał się wójt Radkowa pan Stanisław Herej (…) ksiądz proboszcz Ryszard Suchanowski, zmobilizowała się społeczność gminy. Tę oddolną inicjatywę wsparła pani konserwator Anna Piasecka.

30 października 2000 roku zaproszona zostałam na odbiór konserwatorski do Dzierzgowa, na cmentarz. Zastałam to miejsce uporządkowane. Grób po gruntownej restauracji wykonanej w pracowni konserwatorskiej Adama Widery z Bytomia ukazał mi się w pełnym blasku, w całej swej urodzie. Wielka radość!

Przy plebanijnym stole, przy pieczonych rybach i najsmaczniejszych borowikach rękoma pani Moniki przyrządzonych, zastanawiamy się wspólnie nad ratowaniem następnego żeliwnego nagrobka, znajdującego się obok, a kryjącego prochy wuja Stefana Żeromskiego – Józefa Makólskiego. Nagrobek taki – jak informuje konserwator Adam Widera – jest wielką rzadkością. Istnieją w Polsce tylko dwa podobne na warszawskich Powązkach i jeden na cmentarzu w Radomiu. Ten w Dzierzgowie, poza walorami artystycznymi ma znaczenie historyczne (…)

Zdjęcie: Pałacyk Makólskich w Dzierzgowie. Tygodnik Ilustrowany, 1879, tom VII, str. 295

__________________________________________

[1] Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Warszawa, 1888: „Dzierzgów wieś nad Nidą, powiat włoszczowski, gmina Radków, parafia Dzierzgów. Posiada kościół parafialny drewniany, erekcji niewiadomej, 1752 r. wzniesiony przez ks. Antoniego Wesołowskiego. Jest siedliskiem sądu gminnego (III okr.) oraz szkółki gminnej elementarnej. W 1827 r. było tu 47 domów, 436 mieszkańców. Ogólna rozległość morgów 1204, z czego na grunta dworskie przypada: ziemi ornej 386 mórg, nieużytków 78, łąk 20, lasów 200, pastwisk 112; na grunta włościańskie: ziemi ornej 343 (w tym mieści się 73 gruntów „poduchownych”, a obecnie będących w posiadaniu włościan), nieużytków 39, łąk 26. W Dzierzgowie zasługuje na uwagę piękny pałac drewniany, przed kilku laty zbudowany, znajduje się on w ogrodzie, bardzo gustownie urządzonym i starannie utrzymanym. W ogóle wszystkie zabudowania dworskie, jako też i folwarczne tak pod względem architektury jako położenia, odznaczają się nie tylko porządną budową, ale smakiem. Wieś cała wysadzana topolami wysmukłymi, które formują piękną i dobrze utrzymaną aleję. Ziemia gliniasta, w wapno obfita. Łąki nad nią dobre. Las sosnowy młody. Opis Dzierzgowa wraz z widokiem podał Tygodnik Ilustrowany, tom VII z 1879 r. str. 295″.

2023-01-20 5 komentarzy
2 FacebookTwitterPinterestEmail
GenealogiaPodróże

Kotlice

by Jolanta Strażyc 2022-11-20

Wieś Kotlice położona wśród pól i lasów, w bliskim sąsiedztwie Nidy, leży około 40 km na południe od Kielc. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z drugiej połowy XIV wieku, kiedy to w latach 1376 – 1385 właścicielami wsi byli: podczaszy krakowski Klemens i jego brat Tomek. Na początku lat 90. XIV wieku całe Kotlice były już w posiadaniu wspomnianego Tomka. W 1396 roku właścicielami Chotlic vel Kotlic są wnukowie kasztekana małogoskiego Stanisława Jelitka – bracia Mikołaj i Stanisław. W pierwszej połowie XVI wieku dobra kotlickie należały do Barbary Morawcowej herbu Ogończyk i Stanisława Wrzesińskiego. W roku 1581 wieś była w posiadaniu Secygniowskich. Na początku XVII wieku Kotlice przeszły na własność podczaszego ciechanowskiego Marcina – Władysława Nałęcz Piegłowskiego i następnie jego spadkobierców, którymi byli kolejno: syn Stanisław – Jan, wnuk Marcin – Władysław i prawnuczka Zofia Dembińska.

Kolejnym właścicielem dóbr Kotlice, Mokrsko, Chwaścice i Brus był chorąży bracławicki Franciszek Nieczuja Dembiński i jego jedyna córka Marianna. W 1762 roku, na pozostałościach poprzedniej budowli, zlecili budowę drewnianego dworu. Od 1769 roku właścicielką Kotlic była Marianna z Nieczuja Dembińskich żona Piotra Rawicz Dembińskiego. W 1780 roku Kotlice z przyległościami przeszły na córkę Marianny i Piotra – Mariannę 1v. Jerzową Ożarowską, 2 v. Adamową Siemońską.

Pierwszy opis dworu w Kotlicach, sporządzono w roku 1800 i pochodzi on z czasów, kiedy jego właścicielką była Marianna i jej drugi mąż Adam Siemoński:

Dwór z drzewa rżniętego na węgieł budowany, po tym grubo tynkowany, dach gontami pobity (…) o sześciu dymnikach i kominach czterech murowanych (…) Do którego wchodząc jest ganek na słupach czterech (…) wsparty z facyatą bez cyfry (…). Wchodziło się poprzez sień, w której na ścianach wisiało landszaftów na płótnie pod pokost malowanych sześć. Z sieni dębowe drzwi wiodły do sali gdzie na ścianach obicie papierowe zielone ze szlakami niebieskimi. Idąc z sali do kaplicy przechodziło się przez pokój pierwszy, gdzie stał komin szafiasty z gzymsami. W kaplicy były ławki czerwono malowane a w ołtarzu obraz w ramach na płótnie pod pokost malowany Najświętszej Marii Panny. Dalej znajduje się szczegółowy opis pomieszczeń dworu, umieszczonych w nich drzwi, okien, pieców a także niektórych mebli i obrazów. Z sieni dostępne były dwie izby, przeznaczone dla służby. Prócz głównej sieni, były tu jeszcze dwie, ale mniej ważne. Z pierwszej przechodziło się do spiżarki, z drugiej do apteczki. Stąd także za pomocą schodów (…) można było dostać się na strych.

22 czerwca 1803 roku Marianna wraz z drugim mężem Adamem Siemońskim sprzedała Kotlice z przyległościami Stanisławowi Wężykowi. 31 grudnia 1852 roku właścicielką Kotlic została Kornelia z Wężyków, żona Romualda Gostkowskiego a w 1854 Romuald Gostkowski. 4 czerwca 1860 roku mój prapradziadek Franciszek Cheliński kupił Kotlice z folwarkiem, Chwaścice, Brus i Mokrsko Dolne za 94 500 rubli, w tym Kotlice z folwarkiem za 55 000 rubli.

Franciszek Cheliński syn Józefa – generalnego zarządcy Chmielnickich Dóbr Chłapowskich i Apolonii z Radwańskich, urodził się 29 września 1824 roku w Łagiewnikach w parafii Chmielnik. O jego dzieciństwie i młodych latach nie zachowały się żadne wiadomości. Pierwsza udokumentowana wzmianka pochodzi z 11 czerwca 1857 roku. Był to dzień ślubu Franciszka z Antoniną Makólską. Pan młody według zapisu USC „posiadacz Potoka” miał wówczas 33 lata a jego wybranka 21. Ślub odbył się w parafii panny młodej w Dzierzgowie.

Antonina z Makólskich Chelińska córka Franciszka i Franciszki z Jackowskich – właścicieli Dzierzgowa, Dąbia i Żarczyc Większych, urodziła się w 1836 roku w Dzierzgowie. W domu Makólskich była dobrze zaopatrzona biblioteka, prenumerowano czasopisma, utrzymywano nie tylko guwernerów ale i nauczyciela muzyki – Czecha – Vaclava Stopka. Antonina – kobieta o ogromnym wdzięku osobistym i łagodności charakteru, również z upodobaniem gromadziła i czytała książki. Jak większość szlacheckich córek doskonale znała się na ogrodnictwie, uprawie kwiatów, warzyw i prowadzeniu gospodarstwa.

Antonina i Franciszek po ślubie  początkowo mieszkali w Potoku Złotym. Tam urodziło się ich troje dzieci: córka Zofia (1858) i dwóch synów: Karol Kazimierz (1859) i Tadeusz Jan Kanty (1860).

4 czerwca 1860 roku Franciszek kupił majątek ziemski Kotlice z przyległościami, gdzie z coraz powiększającą się rodziną spędził resztę życia. W lipcu tego samego roku zlecił generalny remont nowo zakupionego domu. Antonina w tym czasie z dwojgiem małych dzieci mieszkała w Potoku. Spodziewała się trzeciego dziecka i dopiero kilka miesięcy po porodzie zdecydowała się na przeprowadzkę do Kotlic. W latach 1862 – 1876 w Kotlicach urodziły się kolejne dzieci Chelińskich – osiem córek oraz zmarli w wieku kilku lat ich dwaj synowie.

Fragment Pamiętnika Janiny Bojarskiej: (…) Michał dom wykończył i za żoną się obejrzał. Na jakichś chrzcinach poznał pannę Natalię Chelińską. Dom pp. Chelińskich był liczny, dziewięć córek, ale i dziewięć folwarków, w wybornej ziemi nad Nidą. Podobno bardzo pragnęli syna i pani Antonina Chelińska odprawiła pielgrzymkę do Częstochowy dla uproszenia tego potomka. Ale gdy po powrocie przyszły na świat dwie dziewczynki, bliźniaczki, przestali się Panu Bogu naprzykrzać, który za to już im tylko jedną córkę dołożył i na 9-ciu stanęło.

Panny były ładne, słynęły z praktyczności, dom szanowany i licznie spokrewniony w Kieleckiem. Nacia była drugą z rzędu i kompletnie ładną panną. Michałowi się podobała, on jej i rodzicom, pojeździł niedługo, oświadczył się, zaręczył i wyprawę szyć zaczęto.

Babcia bardzo rada, jedzie sama dziękować, wraca kontenta i opowiada: Gdy tam pojechałam, gdy te dziewczynki zaczęły mnie witać, to tak mi się miło zrobiło na duszy, bo mi moje dzieci przypominały, taka gromadka. A jeszcze gdy te bliźniaczki wyszły, to już od łez wstrzymać się nie mogłam, stanęły mi moje obie w pamięci jak żywe. Bardzo mi się tam wszystko podobało.

Ślub się odbył, byliśmy na nim, jedli pieczone pawie, które w Krakowskiem z całą, stojącą szafirową szyją na weselach podają – i tańcowaliśmy do rana. A choć burza okropna szalała podczas ślubu, bo było niezwykle burzliwe lato, życie Michała płynęło gładko i szczęśliwie w ładnie urządzonym, pałacowo wyglądającym dworze nowego Gorzkowa.

Córki Antoniny i Franciszka, jak wiele panien w tamtych czasach, wykształcenie pobierały w domu przy pomocy wynajmowanych przez rodziców guwernantek. Podobno wszystkie były bardzo ładne i wszystkie powychodziły dobrze za mąż:

Zofia (1858 – 1944) i Jan Tymieniecki (1850 – 1914) – znany kielecki adwokat.
Natalia (1862 – 1914) i Michał Rudzki (1854 – 1924)
Antonina (1864 – 1925) i Józef Lubieniecki (1857 – 1917)
Walentyna (1866 – 1956) i Włodzimierz Majewski (1857 – 1929) – właściciel majątku Stara Słupia w Górach Świętokrzyskich.
Franciszka (1868 – 1952) i Stefan Skarbek – Kruszewski (1864 – 1927) – właściciel majątku Gruszczyn. Franciszka i Stefan są moimi pradziadkami.
Maria (1870 – 1939) i Edward Łuszczkiewicz (1865 – 1926) – właściciel majątku Zagaje.
Stefania (1872 – 1940) i Stefan Karski (1869 – 1937) – był synem Kazimierza, właściciela majątku Czernikowa koło Opatowa.
Irena (1872 – 1933) i Józef Doskowski (? – 1952)
Helena (1876 – 1950) i Bolesław Walewski (1875 – 1929) – inżynier górnictwa.

W 1901 roku zmarła w wieku 65 lat Antonina z Makólskich Chelińska, dziewięć lat później zmarł w wieku 86 lat Franciszek Cheliński. W gazecie kieleckiej 25 grudnia 1910 roku ukazał się jego nekrolog:

Dnia 18 grudnia bieżącego roku w majątku Kotlice położonym w powiecie jędrzejowskim zakończył życie ś.p. Franciszek Chelińki. Zmarły należał do najstarszych ziemian guberni kieleckiej; przez lat przeszło 60 gospodarował w majątku Kotlice, który doprowadził do kwitnącego stanu, dzięki niezwykłej pracowitości i energii i pomimo przeszkód stawianych przez nieszczęśliwe okoliczności, jak powstanie, uwłaszczenie i różne żywiołowe klęski. Ożeniony ze zmarłą przed 8-u laty Antoniną z Makólskich doczekał się z niej licznego potomstwa złożonego z dziś żyjących jeszcze 9-ciu córek (…), które wszystkie za życia powydawał za mąż i wywianował i z których doczekał się 31 wnuków i 4-letniej prawnuczki. Pomimo licznych zajęć i trosk związanych z wychowaniem rodziny ś.p. Franciszek Cheliński nie usuwał się od obowiązków społecznych, pełniąc za dawnego sądownictwa zaszczytne i odpowiedzialne obowiązki sędziego pokoju przy Jędrzejowskim sądzie; i na tym stanowisku zjednał sobie opinię światłego, bezstronnego i gorliwego sędziego. Był hojny dla swojej rodziny i dalszych krewnych, z których wielu jego pomocy zawdzięcza wykształcenie – czuły na niedolę bliźnich, dla siebie oszczędny i przestający na małem, wyrozumiały i sprawiedliwy dla służby i włościan, z którymi w najtrudniejszych i najgorętszych czasach umiał utrzymać przyjacielskie stosunki. Jedyną troską jaką w ostatnich latach zasnuwała chmurami jego oblicze była myśl, że majątek Kotlice po jego śmierci może się dostać w niepowołane ręce, które wymienią tak umiłowany przez niego zagon ojczysty na gotówkę; i dlatego, gdy już rozporządził swoim mieniem, gdy widział pracę swego energicznego zastępcy zmierzającą do podniesienia majątku cieszył się, że majątek Kotlice rozczłonkowany nie będzie, że ślad jego przeszło półwiekowej działalności prędko nie zginie. Wyrazem ogólnej czci poważania był pogrzeb jego, odbyty w dniu 20 b.m. W parafii Mokrzko Dolne, na który oprócz licznej rodziny i włościan miejscowych przybyli ziemianie z dalszych okolic. Umarł patryarcha licznego rodu, niedościgniony wzór miłości ojczystej ziemi i surowego pełnienia obowiązków względem rodziny i społeczeństwa. Cześć jego pamięci.

6 czerwca 1909 roku – jeszcze za życia Franciszka Chelińskiego – Kotlice z folwarkiem Chwaścice przejęła jedna z córek  Chelińskich – Walentyna i jej mąż Włodzimierz Majewski. Mokrsko Dolne dostała w posagu Zofia, a Brus – Irena. Helena dostała w posagu kamienicę w Warszawie. Pozostałe córki otrzymały pieniądze.

Po bezpotomnej śmierci Włodzimierza Majewskiego, właścicielem ponad 650 hektarowego majątku w Kotlicach został wnuk Franciszka Chelińskiego – Stanisław Kruszewski.

Stanisław Kruszewski – syn Stefana i Franciszki z Chelińskich, urodził się w 1899 roku w majątku Rataje. Był młodszym bratem mojej babci Ireny z Kruszewskich Strażycowej. Stanisław ukończył wyższe studia rolnicze i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Brał udział w wojnie polsko – bolszewickiej w stopniu podporucznika. W 1928 roku ożenił się z Zofią Woyciechowską (1906 – 1929), która zmarła przy porodzie ich syna Jana. Pod koniec wojny ożenił się po raz drugi z Marią Malinowską (1920 -1997). Po parcelacji majątku Kotlice przeniósł się z rodziną do Kielc. Tam w 1945 roku urodziła się córka Kruszewskich – Barbara. Szykanowany przez UB musiał zmienić pracę. Nie mógł się przystosować do rzeczywistości panującej w PRL. Zmarł w Kielcach 25 września 1968 roku.

Dwór w Kotlicach był wielokrotnie przebudowywany. Najstarszym jego fragmentem była część w której znajdowała się kuchnia. Zachowały się tam stare sklepienia łukowe. Na południe od tej części znajduje się jednopiętrowa, znacznie młodsza część mieszkalna. Od strony północnej Franciszek Cheliński dobudował najmłodszą część dworu o charakterze reprezentacyjnym. W części reprezentacyjnej znajdował się duży salon, pokój jadalny ze stołem, przy którym mogło pomieścić się kilkadziesiąt osób, dwie sypialnie, tak zwana palarnia z wejściem do oranżerii, w której grywało się w brydża oraz łazienka i duży hol ze schodami prowadzącymi na piętro. We dworze była bieżąca woda. Na strychu umieszczony był zbiornik, do którego wpompowywało się wodę pompą umieszczoną w studni i napędzaną ręczną korbą. Wodociąg ten oraz zainstalowany odpływ ścieków sprawił, że warunki sanitarne – jak na tamte czasy – były całkiem dobre. W 1928 roku zainstalowano jednocylindrowy silnik spalinowy na naftę napędzający 24 woltową prądnicę prądu stałego ładującą akumulatory. Tę małą elektrownię, umieszczoną w budynku gospodarczym, widać było z balkonu kotlickiego dworu. Z dachu wystawała zakrzywiona w kształcie laski rura wydechowa, z której wydobywały się niebieskie spaliny i słuchać było turkotanie silnika. Niestety, po kilkunastu latach wysiadły akumulatory i całe urządzenie przestało działać. Potem już były świece i lampy naftowe, a podczas okupacji lampy karbitowe.

Dwór otaczał ogród kwiatowy i park z pierwszej połowy XIX wieku (nr rej.: 576 z 11.12.1957). W 1914 Austriacy a w 1945 roku Niemcy wycięli część parku i wykopali tam okopy, przygotowując się w ten sposób do zbliżającego się frontu …

Niedaleko parku znajdowała się rzeka Nida, a z drugiej strony rzeki plaża o złocistym piasku. Obok bagienko z roślinnością o specyficznym zapachu. W skład majątku Kotlice oprócz dobrej ziemi (rędziny), wchodziły łąki, torfowiska i lasy. Próbowano też zbudować stawy.

13 lutego 1945 roku nastąpiło oficjalne podpisanie protokołu przejęcia Kotlic przez władzę ludową. W 1946 roku zorganizowano tu szkołę rolniczą, a w późniejszych latach podstawową i przedszkole. Wnętrza dworu, przerabiane i przystosowywane dla potrzeb szkoły, zatraciły całkowicie „dworski” charakter. W latach 90-tych XX wieku szkołę przeniesiono a budynek dworu wystawiono na licytację. Obecnie znajduje się tu pensjonat należący do przyjaciół naszej rodziny pp Lisów.

Zdjęcie: Dwór w Kotlicach w 1930 roku

Bibliografia

Jan Kruszewski „Wspominki z mojego życia”
Wspomnienia Stanisława Strażyca i jego siostry Ireny Szanser
Borkiewicz, Linowski „Monografia historyczna i gospodarcza powiatu jędrzejowskiego 1937
Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych Krajów Słowiańskich, Warszawa 1881

2022-11-20 4 komentarze
3 FacebookTwitterPinterestEmail

O mnie

O mnie

Jolanta Strażyc

Nazywam się Jolanta Strażyc. Mieszkam w Krakowie. Jestem miłośniczką zdrowego stylu życia, muzyki klasycznej, mody, podróży i fotografii. Przez kilka lat prowadziłam bloga "Moda i fotografia", na którym oprócz tematyki lifestylowej pisałam o modzie oraz przedstawiam autorskie stylizacje poświęcone dojrzałym kobietom i pokazywałam, że życie nie kończy się po 50-tce.

Ostatnie posty

  • Rejs statkiem do Tyńca

    2023-09-17
  • Wystawa. Tatry – Wróblewski, Karłowicz, Wyczółkowski

    2023-09-10
  • Jak wyglądać 10 lat młodziej po czterdziestce

    2023-09-03
  • Sesja biznesowa – jak się przygotować

    2023-08-27
  • Tania książka. 5 książek na sierpniowe wieczory

    2023-08-20

Popularne posty

  • 1

    Cztery kroki do idealnego wizerunku

    2022-11-30
  • 2

    Weekend w Nałęczowie

    2023-01-10
  • 3

    Historia fotografii mody

    2023-03-15
  • 4

    Sesja biznesowa – jak się przygotować

    2023-08-27
  • 5

    Fotografia mody

    2023-02-15

jolanta.strazyc

This is me!

jolanta.strazyc
#myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfa #myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfashionblogger#slowfashionstyle#polishstreetstyle#ootdpl#blogerkamodowa#modanieznawieku#kobietapopięćdziesiątce#silvergeneration#japolka50plus#widzialnefenomenalne#modaifotografia#bonprix#bonprixbloggers#bonprixitsme (współpraca) @bonprix
#wdrodze#chorwacja#photography#canoneos90d#photo#k #wdrodze#chorwacja#photography#canoneos90d#photo#krajobrazy#visitcroatia#ilovecroatia#podróże#fotografie#fotografiazpodróży#modaifotografia
#myfashion#minimyle#minimalstyle#slowfashionblogge #myfashion#minimyle#minimalstyle#slowfashionblogger#slowfashionstyle#minimalizm#ootdpl#polishstreetstyle#blogerkamodowa#modanieznawieku#kobietapopięćdziesiątce#silvergeneration#japolka50plus#widzialnefenomenalne#modaifotografia#bonprix#bonprixitsme#bonprixbloggers (współpraca) @bonprix
#myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfa #myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfashionstyle#slowfashionblogger#blogerkamodowa#wspierampolskiemarki#uszytowpolsce#polskienosze#modanieznawieku#kobietapopięćdziesiątce#japolka50plus#silvergeneration#modaifotografia
#myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfa #myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfashionstyle#slowfashionblogger#ootdpl#polishstreetstyle#wspierampolskiemarki#uszytowpolsce#polskienosze#blogerkamodowa#modanieznawieku#kobietapopięćdziesiątce#japolka50plus#widzialnefenomenalne#silvergeneration#photo#modaifotografia
#myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfa #myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfashionstyle#slowfashionblogger#polishstreetstyle#ootdpl#blogerkamodowa#wspierampolskiemarki#polskienosze#uszytowpolsce#modanieznawieku#widzialnefenomenalne#kobietapopięćdziesiątce#japolka50plus#silvergeneration#photo#modaifotografia
#myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfa #myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfashionblogger#slowfashionstyle#polishstreetstyle#ootdpl#blogerkamodowa#wspierampolskiemarki#uszytowpolsce#polskienosze#modanieznawieku#kobietapopięćdziesiątce#silvergeneration#japolka50plus#widzialnefenomenalne#photo#modaifotografia
Edinburgh Castle . #wdrodze#szkocja#edynburg#photo Edinburgh Castle
.
#wdrodze#szkocja#edynburg#photo#architecture#ilovescotland#scotlandbeauty#visitscotland#visitedinburgh #edinburghcastle#edinburgh#scotland#photography#modaifotografia
#myfashion#minimyle#minimalstyle#slowfashionstyle# #myfashion#minimyle#minimalstyle#slowfashionstyle#slowfashionblogger#minimalizm#polishstreetstyle#blogerkamodowa#wspierampolskiemarki#polskienosze#uszytowpolsce#kobietapopięćdziesiątce#japolka50plus#widzialnefenomenalne#silvergeneration#modanieznawieku#modaifotografia
#myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfa #myfashion#minimyle#minimalstyle#minimalizm#slowfashionstyle#slowfashionblogger#ootdpl#polishstreetstyle#blogerkamodowa#wspierampolskiemarki#uszytowpolsce#polskienoszę#polskienosze#modanieznawieku#kobietapopięćdziesiątce#silvergeneration#japolka50plus#photo#modaifotografia
Wczytaj więcej Follow Me Instagram
  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Pinterest

@2019 - All Right Reserved. Designed and Developed by PenciDesign


Back To Top
jolantastrazyc.pl
  • Strona główna
  • Kontakt
  • Moda i styl
  • Podróże
  • Fotografia
  • Zdrowie i uroda
  • Warto przeczytać