Szafa dobrze zorganizowana – część 1

by Jolanta Strażyc

Znasz to uczucie, gdy otwierasz szafę i od razu wiesz, co na siebie włożyć?

Mimo że Twoja szafa pęka w szwach, często czujesz, że nie masz się w co ubrać. Łatwo ulegasz modowym trendom w kwestii fasonów i kolorów. Ubrania kupujesz chaotycznie i impulsywnie, ale za każdym razem, upychając je w szafie, masz nadzieję na stworzenie garderoby idealnej… A gdyby tak cały ten modowy zgiełk zamienić na niewielki zestaw ubrań, w którym wszystko ze wszystkim po prostu gra?

Co to jest szafa kapsułowa?

Najprościej mówiąc, to zasada noszenia wyselekcjonowanej liczby ubrań przez ściśle określony czas (np. przez 10 dni wyłącznie 10 sztuk odzieży w 10 różnych zestawieniach). Taką modową bazę komponujemy z rzeczy, które aktualnie pasują do naszego stylu życia, sprawiają, że czujemy się komfortowo i reprezentują współgrające ze sobą fasony i kolory. Podstawowym założeniem szafy kapsułowej jest bowiem możliwość tworzenia gotowych zestawów z dowolnych „gór” i „dołów”, które zawsze do siebie pasują, niezależnie od konfiguracji ubrań.

Ważna lekcja: selekcja

Wyjściową bazę na pewno uda nam się wyselekcjonować z dotychczas zgromadzonej szafy. Dla jednych to zadanie może okazać się banalnie proste, dla innych – karkołomne, zwłaszcza jeśli porządki w szafie wymagają radykalnych decyzji. Organizując swoją garderobę kapsułkową, musimy bez sentymentów odrzucić rzeczy w złym rozmiarze, nietwarzowym kolorze, zniszczone, rzadko noszone czy zbyt ekstrawaganckie. Jeśli z zasobów całej szafy wybierzemy określoną liczbę ubrań wyłącznie ulubionych oraz niezbędnych, pomoże nam to jasno zdefiniować swój styl i pokazać kierunek rozbudowywania garderoby w przyszłości, spójny z bazą i zgodny z faktycznymi potrzebami.

Gra w kolory

Kluczowa jest świadomość tonacji kolorystycznych, które powinny współtworzyć naszą capsule wardrobe. W tej kwestii warto skorzystać z powszechnie dostępnej wiedzy na temat typów urody, ale warto też eksperymentować samemu, sprawdzając, jakie odcienie podkreślają naszą urodę, a jakie ją gaszą. Określony zestaw ulubionych i najkorzystniejszych dla nas barw powinien opierać się na 3-4 kolorach bazowych (jak granat, czerń, szarość czy beż) oraz tylu samo uzupełniających: w zasadzie dowolnych i ulubionych, ale w odcieniach współgrających z całą paletą.

Jeansy i biała koszula

Nic tak nie odejmuje lat jak jeansy. Klasyczne  pasują do wszystkiego, ale rozleniwiają  ponieważ traktujemy je jako bazę do ubrań na różne okazje. Jeans to bardzo uniwersalna tkanina. Sprawia, że każda stylizacja zyskuje modny i nowoczesny wygląd. Możemy je zestawić z bluzkami i tunikami z delikatnych tkanin. Przy każdej figurze sprawdzają się dżinsy o prostej nogawce. Są odpowiednie dla pań w każdym wieku. Muszą być tylko dobrze dopasowane do figury.

Biała koszula musi być śnieżnobiała, aby dodawać świeżości, dlatego najlepiej mieć kilka i zmieniać co sezon. To doskonała baza dla wielu stylizacji. Możemy ją miksować na wiele sposobów: ze spódnicą szytą z koła czy klinów, ze spódnicą ołówkową, trapezową, szortami, eleganckimi spodniami w kant lub spodniami typu cygaretki, dżinsami, a nawet spodniami dresowymi. Można ją zakładać pod princeskę, kamizelkę, sweterek w serek, świetnie wygląda z żakietem …

Białą koszulę i dżinsy możemy połączyć z różnymi dodatkami. Lakierowane czółenka lub dziewczęce baleriny, klasyczna torebka i wąski pasek stanowią doskonałe wykończenie stylizacji. Podobnie zamszowe mokasyny, perły i wielkie okulary przeciwsłoneczne, albo trampki i zarzucony na ramiona granatowy sweterek. Można tak wymieniać bez końca.

Mała czarna

Czarna sukienka uważana jest przez wiele kobiet za niezastąpioną. To symbol elegancji i szyku wpisany w kanon klasycznych strojów damskich. Głównym walorem „małych czarnych” jest ich uniwersalność  Można ją nosić na wiele okazji. Wystarczy tylko dobrać do niej odpowiednie dodatki i już mamy gotową stylizację.

Prosta sukienka w jednolitym kolorze (niekoniecznie czarna), to najprostszy i stwarzający najwięcej możliwości element ubioru. Przy jednolitej barwie ubioru z łatwością wyeksponujemy efektowne dodatki. Prostą sukienkę można wykorzystać też na bardziej wytworne okazje, na przykład dodając do niej ozdobną kopertówkę i szpilki w wyrazistym kolorze.

Czy czarna sukienka jest dla każdej z nas?

Obecnie czerń jest wszechobecna. Można w niej wyglądać pięknie i tajemniczo, ale też smutno i posępnie. Czerń nie jest zła, tylko nie każdemu pasuje. Większość ludzi wygląda w czerni na zmęczonych, ponieważ czerń podkreśla kolor sińców pod oczami i inne niedoskonałości cery, w tym zmarszczki. Dlatego, czarną kreację zakładamy po dobrze przespanej nocy i w pełnym makijażu. Aby czerń nie wyglądała tandetnie, należy wybierać ubrania uszyte ze szlachetnych tkanin, o prostych fasonach. Czerń lubi też szlachetne dodatki.

Trencz

Trencz, to podstawa damskiej garderoby i jej najbardziej ponadczasowy element. Idealny na  wiosnę i jesień, zawsze modny i funkcjonalny. Świetnie wygląda z sukienkami czy spódnicami przed kolana, o linii blisko ciała i eleganckimi dodatkami (czółenka na wysokim obcasie, skórzana torebka, jedwabna apaszka), ale też z dżinsami.

Klasyczny trencz jest synonimem płaszcza z metką Burberry, którym inspirują się  tańsze marki. Zwykle dwurzędowy, zapinany na dziesięć guzików, z pagonami, kieszeniami, przewiązany paskiem. Model najbardziej popularny ma naturalny beżowy kolor.

Trencz to płaszcz z historią. Samo słowo oznacza w języku angielskim „okopy”. Zaprojektował go na początku XX wieku Thomas Burberry i wkrótce stał się codziennym okryciem angielskich oficerów. Za sprawą gwiazd filmowych, takich jak między innymi Humphrey Bogart, który pokazał się w trenczu w „Casablance” (1942) i Audrey Hepburn  – „Śniadanie u Tiffaniego” (1961) – płaszcz stał się sławny i powoli zaczął wkraczać do codziennego życia.

Czy bez trencza można się obejść? Na pewno można. Ale po co? Płaszcz ten zawsze świetnie dopełni każdą stylizację.

Czego unikać: długich spódnic, spodni rybaczek, sportowych ubrań – które do trencza nie pasują, kiczowatych akcesoriów i nakryć głowy – lepiej sprawdzi się parasol, albo jedwabna apaszka.

„Zakładając trencz, od razu wyglądasz jak Audrey Hepburn spacerująca nad Sekwaną, nawet jeśli jesteś niewysokim rudzielcem.” (Michael Kors)

Spódnica

Większość sylwetek dobrze wygląda w tradycyjnej spódnicy ołówkowej. Ta klasyczna spódnica dopasowana w biodrach, lekko zwężająca się ku do dołowi doskonale podkreśla kobiece kształty. Spódnica ołówkowa to klasyk. To jeden z najpopularniejszych krojów w historii mody. Dopasowana do ciała – nie powinna być krótsza niż 5 centymetrów nad kolano i dłuższa niż 5 centymetrów za kolano. Idealnie pasuje do prostej koszuli (wersja do biura), do każdego rodzaju bluzki, żakietu, kardigana, do grubego swetra czy ramoneski.

Do większości sylwetek również pasuje spódnica dopasowana w biodrach i rozszerzana dołem. Taki model spódnicy (krojem przypomina literę A) jest doskonałym tłem do stylizacji z przylegającą górą.

Spódnica rozkloszowana, bardzo kobieca, tańcząca przy każdym ruchu, podobnie jak inne rozszerzane spódnice bardzo dobrze podkreśla talię i biodra. To również idealny fason dla sylwetek o lekko zaokrąglonym brzuszku. W wąskich, mocno dopasowanych spódnicach byłoby to widoczne, a tu tę krągłość spokojnie zgubimy. W rozkloszowanej spódnicy szytej z koła lub z klinów świetnie wyglądają panie o sylwetce chłopięcej i klepsydry o mniejszych rozmiarach.

Spódniczki rozszerzane dołem, szyte z koła lub z klinów maskują zbyt płaskie pośladki, masywne uda i modelują całą sylwetkę.

Spódnica maxi jest dobrym pomysłem dla kobiet, które chcą ukryć mankamenty figury. Ten fason bowiem całkowicie zasłania dół sylwetki a przykuwa uwagę do twarzy, szyi i ramion. Długa spódnica wygląda najlepiej na wysokiej i szczupłej sylwetce. Jeśli jesteś niska lub masz kilka kilogramów za dużo, załóż wąską spódnicę z jednolitego materiału i buty na koturnie. Co jeszcze można założyć do spódnicy maxi? Może to być dopasowana góra i długi naszyjnik, duża torebka, sandały i kapelusz z dużym i miękkim rondem w stylu lat 70.

Massimo Dutti (fot. Imaxtree)

Spódnica plisowana to bardzo uniwersalna część damskiej garderoby. Można wykorzystać ją praktycznie na każdą okazję. Nadaje się zarówno do biura jak i na wycieczkę za miasto, na spacer i na romantyczną kolację, do kina, teatru czy na rodzinne spotkanie … Wszystko zależy z jakiego materiału jest uszyta i z jakimi akcesoriami ją połączymy. Spódnica plisowana świetnie łączy się z innymi częściami garderoby takimi jak: grube krótkie swetry, kardigany, proste t-shirty, topy na ramiączkach, koszule, kurtki, płaszcze, taliowane żakiety, a także z każdym rodzajem obuwia.

Spódnica bombka do idealny krój dla kobiet o filigranowej budowie oraz dla posiadaczek sylwetki H i Y. Dzięki takiej spódnicy, sylwetki proste – bez wyraźnie zaznaczonej talii nabiorą bardziej kobiecych kształtów. Spódnica bombka najlepiej wygląda z krótką i dopasowaną do ciała górą.

Spódniczki mini to dość wymagająca część garderoby. Są one bardzo odważne i trzeba mieć dobre wyczucie stylu aby nie wyglądać w nich tandetnie czy nawet wulgarnie. W mini wyglądają najlepiej kobiety o bardzo zgrabnej i szczupłej sylwetce. Nosząc tego typu spódnice należy pamiętać, aby górna część stylizacji była zabudowana (odsłanianie jednocześnie nóg i ramion nie dodaje klasy). Osobiście nie przepadam za zbyt krótkimi spódnicami. Uważam, że lepiej wybrać szorty niż mini.

Żakiet

Dobrze dobrany żakiet to bardzo elegancki i kobiecy strój. Podkreśla atuty sylwetki, ale też sprytnie ukrywa niedoskonałości. To odpowiedni strój dla każdej kobiety, niezależnie od figury czy wieku. Nadaje się do pracy i na wieczorne wyjście. Najważniejsze to dobrze dobrać krój żakietu do sylwetki.

Dobrze skrojony taliowany żakiet idealnie podkreśli kobiece kształty.

Niższe panie powinny wybierać żakiety dopasowane, sięgające do połowy bioder.

Dla kobiet wysokich lepsze są dłuższe i luźniejsze marynarki.

Szafa dobrze zorganizowana – część 2 TU

You may also like

7 komentarzy

Anna W. 2024-07-20 - 22:10

Klasyka zawsze się obroni. Biała koszula i jeansy to u mnie zawsze opcja awaryjna 🙂 W zależności od rodzaju koszuli i jeansów sprawdzi się świetnie nawet do pracy 🙂 „Mała czarna”, trencz, żakiet i to też ubrania bez których, nie wyobrażam sobie mojej garderoby. Pozdrawiam serdecznie 🙂

Reply
Marta Stach. 2024-07-20 - 23:01

Lubię jeansy. Mam w szafie kilka par. Rozleniwiają to fakt, ale pasują do wszystkiego. Takie uniwersalne ubrania, które wymieniłaś lubię najlepiej, bo nie bardzo sobie radzę z tworzeniem stylizacji i dobieraniem kolorów. Dlatego cieszę się bardzo, że znalazłam Twój blog. Mam nadzieję, tutaj przy Tobie, trochę się w tym temacie podciągnąć 🙂

Reply
Magdalena 2024-07-21 - 12:22

Proste zestawy zawsze się sprawdzą. Pozdrawiam serdecznie.

Reply
Karolina 2024-07-21 - 21:33

Super propozycja, ponadczasowa, klasyka na co dzień. Bardzo mi się podoba 🙂

Reply
Oliwka 2024-07-21 - 22:44

Piękne, bardzo stylowe i eleganckie, można nosić na różne sposoby. Nawet z butami sportowymi wyglądają świetnie. Ubranie uniwersalne i na każdą okazję. To lubię najbardziej. Pozdrawiam serdecznie.

Reply
Maria 2024-07-22 - 17:16

Kocham spódnice i sukienki. To element garderoby, w którym każda kobieta wygląda świetnie 🙂

Reply
Joanna 2024-07-24 - 22:05

Super wpis. Wiele cennych uwag i w ogóle bardzo fajny blog. Chętnie podczytuję. Tematy modowe, które Pani porusza, stanowią dla mnie zawsze źródło inspiracji. Przekonują do świadomych wyborów i zakupów i zwracają uwagę na wiele szczegółów, które w zabieganym życiu coraz częściej pomijamy 🙂

Reply

Leave a Comment