Historia rodziny towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Mój ojciec – Stanisław Strażyc i jego siostra Irena – lubili wspominać. Chyba ciocia prowokowała te rozmowy. Dla niej przedwojenne czasy były piękniejsze, szczęśliwsze … W rozmowy te wciągała brata i jak już zaczęli to końca nie było widać. Siadałam wtedy gdzieś z boku i słuchałam o moich przodkach ich życiu, o świecie, który z czasem stawał się mi coraz bliższy, z którym zaczęłam odczuwać jakąś więź.
Pod koniec lat 90. XX wieku, po sprzedaży naszego domu i przed przeprowadzką na nowe miejsce, pomagałam mojemu Ojcu w porządkowaniu domowego archiwum. Tata widząc moje zainteresowanie zdecydował się na przekazanie go w moje ręce. No i przepadłam. Stare dokumenty, zapisy i zdjęcia stały się częścią mojego życia.
Po zapoznaniu się z dokumentami, rozpoczęłam rodzinne wywiady i poszukiwania archiwalne. Wszystko w wolnych chwilach, a więc trwało to kilka lat. Powoli archiwum rodzinne stawało się coraz większe. Skany archiwalnych dokumentów i zdjęć przechowuję na różnych nośnikach w wersji elektronicznej, a oryginalne dokumenty oprawiłam w kilku kilogramową księgę. Ze względu na niestacjonarny styl życia wszystko utrzymane w należytym porządku i raczej w wersji minimalistycznej.
Przez pewien czas genealogią raczej się nie zajmowałam. Kilka razy się przeprowadzałam, zawsze miałam i wersję elektroniczną i papierową przy sobie, ale można powiedzieć, że przez prawie piętnaście lat, przeleżało to wszystko bez uzupełnień i w ogóle mojego zainteresowania.
Dopiero sytuacja związana z COVID-19, przyczyniła się do mojego „udomowienia” i ponownego zainteresowania się genealogią. Kilka lat przerwy oczywiście spowodowało, że wiele zapomniałam, ale kolejne poszukiwania powodowały, że gdzieś z zakamarków mojej pamięci zaczęła wyłaniać się – opracowana wcześniej – historia mojej rodziny. Wtedy właśnie powstał pomysł prowadzenia bloga genealogicznego…
jolanta.strazyc@wp.pl
3 komentarze
Witaj,
cieszę się, że znowu piszesz. Twój blog był arcyciekawy i mam nadzieję, że ta strona odniesie sukces 🙂
Witaj ponownie! Cieszę się, że wróciłaś do blogowania. Z przyjemnością będę zaglądać. Pozdrawiam cieplutko 🙂
Pani Jolanto, bardzo ładnie i ciekawie zapowiada się Pani nowy blog. Zameldowuję się na stałe i życzę wszystkiego najlepszego.